Aromatyczne kremy i balsamy warto stosować nie tylko
dlatego, że relaksują i poprawiają samopoczucie. Okazało się, że
zapachy, w które je wzbogacono, potrafią zdziałać wiele dobrego także
dla skóry.
Naukowcy pracujący w laboratoriach
kosmetycznych potrafią te zdolności zmierzyć. Zanim "zamkną" jakiś
konkretny aromat w kosmetyku, sprawdzają jego wpływ na potencjalne
użytkowniczki, a raczej ich twarz lub ciało.
Pachnące pomiary
Od
takich badań firma Kenzo zaczęła przygotowania do stworzenia serii
aromatycznych kosmetyków do pielęgnacji twarzy i ciała KenzoKi, która w
Polsce pojawiła się w ubiegłym roku. Posłużył do nich elektryczny pomiar
wskaźników fizjologicznych i biochemicznych w momencie kontaktu z
różnymi zapachami. Wyniki pokazały, jak reaguje na nie mózg i powiązane z
nim układy: nerwowy, hormonalny i odpornościowy. Dzięki temu naukowcy z
Kenzo dowiedzieli się, które aromaty działają najsilniej, i właśnie je
postanowili wykorzystać w swojej nowej linii. Są to nuty: bambusowa
(energizuje), imbirowa (wprowadza w euforię), lotosu (relaksuje) i
wyciągu z ryżu (pobudza zmysły).
Kremy antymimiczne
Naukowcy z laboratoriów firmy Lancôme
postawili sobie bardziej konkretny cel: znaleźć zapach, który potrafi
bardziej bezpośrednio działać na naszą cerę. Na badania zaproszono grupę
kobiet i do pokojów, w których siedziały, wpuszczono mieszanki różnych
zapachów. Potem poddano je, wymagającym maksymalnej koncentracji, a tym
samym wywołującym duży stres,
testom. Okazało się, że te kobiety, które siedziały w koktajlu
zapachowym róż, frezji i drzewa sandałowego, mniej napinały mięśnie
twarzy, niż te, które otoczono innymi aromatami. Dlatego tej właśnie
kompozycji firma Lancôme użyła w swoim ubiegłorocznym hicie: kremie
przeciwzmarszczkowym Résolution D-Contraxol. Potrafi on zredukować zmarszczki mimiczne, silnie ujędrnia, regeneruje i wygładza skórę. Zapach intensyfikuje działanie substancji aktywnych w nim zawartych.
Dieta w balsamie
Cudownie! Moja twarz jest gładka i
zrelaksowana. A co z ciałem? Tutaj działanie zapachów jest jeszcze
bardziej spektakularne. Na przykład potrafią naprawdę odchudzać! Jak to
możliwe? Dr Takeshi Hariya z firmy Shiseido odkrył, że zapach pieprzu,
grejpfruta, kopru i estragonu stymuluje nerwy współczulne, powodując
wydzielanie noradrenaliny. To z kolei (w połączeniu z kofeiną)
prowadzi do podwyższenia poziomu proteiny biorącej udział w procesie
spalania tłuszczu. Tak powstał rewolucyjny wyszczuplający balsam do
ciała Body Creator, którego działanie przed wprowadzeniem na rynek
Shiseido przetestowano na grupie 20 kobiet. Po miesiącu średnio były one
lżejsze o 1,1 kg, zgubiły 1,5 cm w talii i 1,3 cm w biodrach.
W syntezie z chemią
Pachnące kosmetyki mogą "sterować" naszymi
emocjami i odczuciami. Możesz to "zbadać" sama. Zastanów się, jakie
aromaty najbardziej Ci w nich odpowiadają. Rano pewnie będą to cytrusy,
wieczorem lawenda lub rumianek. I nie jest to skutek tęsknoty za
wakacjami w Prowansji lub okresem niemowlęctwa. Badania aromachologów
potwierdziły, że rzeczywiście zapach cytrusów pobudza, lawendy uspokaja,
a rumianku ułatwia zasypianie. Jak to się dzieje? Kiedy wdychamy jakiś
aromat, w ułamku sekundy dociera on do komórek węchowych, a stąd - już w
formie impulsu elektrochemicznego - do ośrodków powonienia w mózgu. Tu
pod jego wpływem zaczynają się wydzielać substancje chemiczne (np. serotonina,
endorfiny), działające w różny sposób na organizm: uspokajająco,
relaksująco, energizująco czy podniecająco. Uwaga! Na ludzką psychikę
wpływ mają nie tylko aromaty pochodzące z olejków eterycznych
(wykorzystywane w aromaterapii), ale również uzyskiwane... syntetycznie.
Warto wiedzieć
Mięta i konwalia: stymulują umysł, świetne podczas długiej jazdy samochodem, nauki, egzaminów.
Cytryna: doskonała w pracy, zwiększa koncentrację i redukuje możliwość popełnienia błędu.
Wanilia: relaksuje, zmniejsza stres.
Jodła: uspokaja, odpręża, odświeża.
Ylang-ylang: wywołuje poczucie szczęścia i zmysłowości, poprawia humor.
Bazylia: rozwesela i poprawia czujność.
Lawenda: uspokaja, relaksuje, poprawia nastrój.
(Na podstawie badań Olfactory Research Fund).
Anna Kondratowicz
Prześlij komentarz